Przed Tobą kolejny wywiad Selly, który ma na celu zwiększyć Twoją wiedzę na temat przeniesienia sklepu. Gościem specjalnym jest Tomasz Czechowski z iCEA.
Wywiadu z Adrianem Prędkiewiczem (Selly) udzielił Tomasz Czechowski, Head of SEO w firmie iCEA, a z wykształcenia inżynier informatyki ze specjalizacją Technologie i Zastosowania Internetu.
Tomek aktualnie zajmuje się technicznymi oraz strategicznymi aspektami skutecznych strategii SEO z wymiernymi korzyściami biznesowymi dla klientów. Posiada blisko 10-letnie doświadczenie w branży SEO i web dev.
Dzisiaj możecie przeczytać transkrypcję wywiadu Akademii Skalowania Sklepów “Przeniesienie sklepu a SEO – Jak się przenieść i na tym zyskać?”. Dowiesz się z niej, na czym polega przeniesienie sklepu na nowe platformy, co może pomóc w rozwoju Twojej firmy.
Przeniesienie sklepu a SEO – Jak się przenieść i na tym zyskać
Adrian Prędkiewicz: Witam wszystkich naszych słuchaczy. Ze mną jest Tomek Czechowski, a ja mam do Tomka kilka pytań o SEO.
Pierwszym takim pytaniem, które chciałbym ci Tomku zadać jest element SEO przy przenoszeniu sklepu internetowego. Czyli załóżmy, że mam sklep, ja sobie go prowadzę i teraz jeżeli ja chcę, żeby moje SEO było dobre i nie wiem, czy ja się przenoszę, czy jestem w dobrym miejscu, czy nie. No to co powinno być taką dla mnie oznaką, że w obecnym miejscu nie mogę się rozwijać? Że czas na jakąś zmianę?
Kiedy przeniesienie sklepu jest konieczne?
Tomek Czechowski: Przede wszystkim musimy sobie zdać sprawę z oprogramowania, jakiego używamy. A więc czy platforma, na której gdzieś tam oparty jest nasz sklep internetowy, to jest tak zwany SaaS, czyli Software as a Service, czyli usługa abonamentowa, która jest wygodna jakby z punktu widzenia użytkowego, ze względu na to, że tak naprawdę każdy w łatwy sposób może taki sklep internetowy otworzyć i bez gdzieś tam jakiegoś supportu po naszej stronie, czy to web developera, czy programisty, czy grafika, czy kogoś od UX-u może ten sklep rozkręcić i pozycjonować w większym lub mniejszym stopniu.
Saas kontra Open Source a możliwości SEO
Natomiast z naszej perspektywy, jako specjalistów SEO, takie oprogramowanie wprowadza pewne ograniczenia. I te ograniczenia mogą warunkować na którymś etapie dalszy gdzieś tam rozwój, dalsze osiąganie skuteczności w działaniach typowo SEO-wych.
I oczywiście mamy oprogramowania gdzieś tam otwarte, które pozwalają na znacznie większe możliwości, jeśli chodzi zarówno o kwestie gdzieś tam technicznego rozwoju pod kątem użyteczności, funkcjonalności jakie gdzieś tam klient może gdzieś tam ten sklep rozwijać.
Pod kątem SEO wiadomo, że takie otwarte oprogramowanie pozwala nam na pełen dostęp do kodu źródłowego, więc my też możemy implementować swoiste udoskonalenia, tak naprawdę na gdzieś tam którymś etapie rozwoju czy optymalizacji strony ze względu na to, że my poruszamy się tak naprawdę w świecie, który jest trochę niezależny od nas, my mamy tam do czynienia ze zmianami w algorytmach Google, na które nie mamy wpływu.
Ograniczenia a zmiany w algorytmach Google
Natomiast my dostajemy po czasie jak te algorytmy zaistnieją informacje czego dotyczyły i na bazie tych informacji my jesteśmy w stanie podejmować dalsze kroki optymalizacyjne czy reoptymalizacyjne. No i jednymi z takich większych powiedzmy, które w przypadku zamkniętych platform mogły dać się we znaki w jakimś ostatnim roku, były zmiany związane z Core Web Vital, czyli czynnikami gdzieś tam bardzo mocno uderzającymi w Page Speed, w szybkość strony, w elastyczność i tak dalej, no i przez to wiele takich stron opartych gdzieś tam o zamknięte softy nie były gdzieś tam w stanie nadążyć za wymaganiami stawianymi przez Google.
Adrian Prędkiewicz: Dobra, czyli można podjąć takie założenie, że ze strony specjalistów SEO im oprogramowanie, czy to otwarte, czy zamknięte teoretycznie daje więcej możliwości ingerencji w kod, więcej możliwości ingerencji w samą strukturę, tym po prostu lepiej?
Więcej ingerencji w kod = więcej możliwości ingerencji w samą strukturę
Tomek Czechowski: Tak, z naszej perspektywy jest to na pewno coś istotnego ze względu na to, że możemy podejść, powiedzmy, bardzo płytko, bardzo powierzchownie do kwestii optymalizacji, bazować na utartych stereotypach, schematach, czyli działać gdzieś tam, powiedzmy, na optymalizacji miękkiej, to znaczy: ustawiać metadane, ustawiać dedykowane opisy kategorii, linkowanie wewnętrzne, takie proste rzeczy, na które te platformy gdzieś tam pozwalają.
Natomiast, wchodząc coraz głębiej w optymalizację, tam trzeba się zastanawiać nad elementami mającymi wpływ gdzieś na crowd budget. Po jakich ścieżkach, po jakich adresach URL ten bot chodzi. Które adresy odwiedza. Czy zapętla się gdzieś tam na podstronach parametrów, filtrów, czyli, no, niepożądanych elementach, które notabene gdzieś tam wynikają bezpośrednio ze struktury danej platformy. No i często przy tych zamkniętych silnikach jest to element, który, no, nie jest bezpośrednio dostępny dla jakiegoś menadżera czy administratora samego sklepu.
No i trzeba posiłkować się gdzieś tam wsparciem, supportu. Wiadomo, że to jest też kwestia znajomości tych zaawansowanych gdzieś tam elementów optymalizacyjnych SEO, aniżeli też niemożności wdrożenia pewnych rozwiązań. Bo w moim przekonaniu jest zawsze to, że jeśli my pokażemy dany problem i wypuklimy go, w sensie, że dobrze go gdzieś tam opiszemy, no ta druga strona, rozumiejąc co my tak naprawdę komunikujemy, będzie w stanie gdzieś tam podjąć działania redukujące dany tam problem.
Sukces przeniesienia sklepu zależy od planowania
Adrian Prędkiewicz: Okej, to rozumiem, no bo też zależnie od platformy mamy, powiedzmy, takie miejsca, gdzie tych zmian możemy wprowadzić naprawdę mało. My na przykład w Selly staramy się otwierać totalnie, jeżeli chodzi o właśnie specjalistów SEO i możliwości ingerencji w platformę, ale powiedzmy, może sobie o tym.
Okej, stwierdziliśmy, dobra: jakie mamy wady, zalety. I teraz, jeżeli ja zdecyduję się, okej, mam problem, bo strona mi się teraz wolno ładuje, a jestem na zamkniętym oprogramowaniu, nie ma za bardzo drogi ku wyjściu ku temu, żeby się szybciej ładował. I teraz, o co ja powinienem zadbać, żeby po prostu ten sklep przeniósł się dobrze, czyli na co powinienem spojrzeć od strony SEO, jak już się zdecydowałem na przeniesienie, żeby mieć pewność, że po prostu się nie wykrzaczę? Taka checklista, powiedzmy, do sprawdzenia przy przeniesieniu.
Zobrazowanie migracji sklepu
Tomek Czechowski: Jasne, to ja może trochę szerzej odpowiem, czym warunkowana jest tak naprawdę taka migracja, no bo jeśli my mamy ten swój sklep jakoś tam rozbudowany, ten sklep łapie już jakąś ciekawą widoczność, czyli mamy, powiedzmy, zadowalającą liczbę słów kluczowych, która generuje nam fajny ruch i to się przekłada na konwersję, bo to też przy każdej gdzieś tam opcji migracji powinniśmy sobie zadać pytanie, z czego ona wynika, jaki jest powód, żeby taką migrację realizować.
Kolejnym etapem jest przede wszystkim bardzo dobry plan, czyli zobrazowanie sobie tego, co chcemy tak naprawdę przenieść i gdzie. I wiadomo, że jak już będziemy mieli taki plan, to też powinniśmy usiąść do wyboru najlepszej platformy, która będzie spełniała nasze oczekiwania. I tutaj też warto do takich rozmów, jeśli my jako agencja SEO mówimy tutaj właśnie o stricte kwestii gdzieś tam pozycjonowania, my staramy się włączać zawsze klientów do tych rozmów w kwestii migracji, żeby im też pokazać, uzmysłowić pewne rzeczy.
To znaczy, że jeśli migrują z zamkniętej platformy, to żeby dołożyli swoje trzy grosze w kwestiach funkcjonalności, których będą oczekiwali, których chcieliby oczekiwać względem nowej platformy, aby przy okazji właśnie migracji dołożyć tam swoje, powiedzmy, trzy grosze w kwestiach właśnie typowo poprawiających gdzieś tam udoskonalających te funkcjonalności, które były na poprzedniej platformie.
Checklista SEO migracji
Z punktu widzenia czysto SEO-owego, to podobnie tak właśnie jak tutaj z klientami, my też staramy się wskazać elementy, wiadomo, must have, czyli za chwilę przejdziemy do takiej checklisty rzeczy, które muszą być obligatoryjnie przerzucone, żeby nie spowodować spadku widoczności, utraty gdzieś tam tego ruchu.
Staramy się też wskazywać rozwiązania, których oczekiwalibyśmy na nowej platformie. Czyli jeśli widzimy, że swoistym ograniczeniem na platformie X było na przykład ładowanie mniejsze liczby produktów, były, powiedzmy, ładowane w postaci jednej listy, a nie było tej zmiany gdzieś tam widoku do postaci siatki, nie było na przykład Infinity Scrolla, który doładowywałby nam fajnie funkcjonalnie produkty, tylko gdzieś tam mamy taką sztywną paginację.
No i tego typu elementy, które, wiadomo, zaczynając od takich priorytetowych pod kątem SEO, czyli modernizujemy gdzieś tam menu, patrzymy, jak ma to konkurencja z naszej branży, czy warto iść w szerokie mega menu, czy jednak klasyczne dropdownowe, tego typu elementy powinny znaleźć się właśnie w tym planie migracyjnym.
Wiadomo, że wszystko też będzie się sprowadzało gdzieś tam do finalnego kosztu, czyli do oceny tego, co dana platforma jest w stanie nam zaoferować. Natomiast zawsze lepiej jest to wykazać gdzieś tam na starcie, w tym planie, w przedstawieniu oczekiwań tych elementów typowo SEO-owych względem nowej platformy, żeby wiedzieć tak naprawdę, na co możemy liczyć w kontekście późniejszych wyników, bo to też nie jest tak, że my tworzymy listę dla listy, tylko lista, która ma gdzieś tam przełożyć się później na możliwości optymalizacyjne, a możliwości optymalizacyjne, wiadomo, na efekty.
Adresy URL a przeniesienie sklepu
Już przechodząc do samej listy takich elementów, które są, powiedzmy, must have do przeniesienia, no to wiadomo, że w pierwszym rzucie istotną rolę pełnią adresy URL.
W przypadku tych platform zamkniętych tam często adresy URL w tej takiej pierwotnej formie generują się z identyfikatorami. Czyli w adresie URL mamy jakieś tam ID, powiedzmy, kategorii. No i to sprawia, że jest, powiedzmy, taka kategoria, powiedzmy, kluczowa, kluczowo gdzieś tam identyfikowana. Nie jest, jakby, zoptymalizowana pod kątem takiego prawidłowego SEO, czyli tylko nazwy danej kategorii.
Możemy taki przykład: mamy platformę X i tam, powiedzmy, jest domena.pl łamane na czerwone sukienki, myśli 146. I to jest ten właśnie identyfikator, który wynika ze specyfiki po prostu tej platformy. W idealnym świecie, notabene, już to się od dłuższego czasu dzieje, czyli system umożliwia nam wprowadzenie takiego adresu URL przyjaznego, który by zawierał tylko po prostu tą nazwę: czerwone-myślnik-sukienki. I to jest wszystko, co w tym adresie URL takiej kategorii byśmy mieli.
No i w przypadku, kiedy byłaby opcja i ten sklep, powiedzmy, na tym pierwotnym CMS byłby zoptymalizowany adres URL już przyjazny, to wiadomo, że chcielibyśmy mieć odwzorowanie tej struktury na nowej platformie. Mówimy już o współczesnych, zoptymalizowanych platformach. Tak jak tutaj wspomniałeś, wychodzicie w Selly z ukłonem w kierunku SEO, no to naturalnym jest to, że takie możliwości optymalizacyjne istnieją. Więc tutaj ta mapa przekierowań, powiedzmy, można by było założyć, że byłaby zbędna.
Oczywiście, trzeba by to sprawdzić, czyli przed taką migracją potrzebny jest crawl, czyli zmapowanie tego całego sklepu internetowego pod kątem właśnie potencjalnej mapy przekierowań. Chodzi o to, że w przypadku, kiedy mówimy o platformie, która mimo wszystko zawierałaby te identyfikatory, czyli wprowadzałaby te nieprzyjazne, w cudzysłowie, adresy URL, chcemy, aby one miały odniesienie 1 do 1 na nowej platformie.
Przekierowania permanentne
No i tutaj od razu przy okazji adresów URL istotną rolę odgrywają przekierowania permanentne, czyli 300, oznaczone kodem 300, 301. Czyli w momencie, kiedy nasza strona, nasz sklep internetowy rankuje już dzisiaj w wynikach wyszukiwania, łapiemy jakąś widoczność na daną frazę i wiadomo, że wpisując daną frazę wyświetlamy się tam w wynikach wyszukiwania Google, użytkownik w to klika, no i otrzymuje to tak naprawdę, czego szukał.
W momencie, kiedy nie zadbalibyśmy o te przekierowania, użytkownik, wchodząc w taki wynik z wyszukiwarki, otrzymałby błąd 404, że nie znaleziono takiej podstrony. Po to są właśnie te przekierowania 301, żeby przerzucić stary adres URL z wyszukiwarki na nowy, już pod nową platformą.
Jest to o tyle istotne, że w przypadku, kiedy nasza fraza czy pula fraz na jakieś kluczowe kategorie tudzież produkty generuje fajną widoczność i fajny ruch, w momencie, kiedy tych przekierowań nie mamy, to w jednej chwili tak naprawdę tracimy. No i zdarzały się u nas tutaj w firmie przypadki, że klient gdzieś tam przychodził albo robił tą migrację na własną rękę, nie informował nas o tym, nikt o to nie zadbał, o te przekierowania, no i później były, no, spadkowe gdzieś tam wykresy w narzędziach związanych z widocznością.
Pełna optymalizacja On-Site
Kolejnym elementem z takiej checklisty jest na pewno przerzucenie pełnej optymalizacji SEO. Jeśli my na tym pierwotnym sklepie mieliśmy wdrożoną optymalizację, ona była kompleksowa lub niekompleksowa w zależności od możliwości, jakie dana platforma oferowała, mimo wszystko powinniśmy zadbać o to, żeby na nowym silniku znalazły się wdrażane przez nas treści optymalizacyjne. Jeśli był podział na sekcje above default i below default, jak najbardziej tego typu rozwiązania powinny zostać zachowane.
Elementy związane z linkowaniem wewnętrznym przy przenoszeniu sklepu
Mówimy tutaj o nagłówkach H1, H2 do tam, powiedzmy, H6. Mówimy tutaj o elementach związanych z metadanymi, metatytu, metaopis. Jeśli można powiedzieć, że istotną rolę tutaj odgrywają elementy związane z linkowaniem wewnętrznym.
I znowu, jeśli tutaj ta optymalizacja na pierwotnej platformie obejmowała przyjazne adresy URL, to wówczas, powiedzmy, nie ma tego problemu, że trzeba zmieniać te linki wewnętrzne, jeśli one były dodawane, mówiąc kolokwialnie, z ręki w opisach, żeby tutaj zastosować przekierowania 301. Natomiast w opisach, jeśli tam były ustawione one ręcznie, no to wtedy powinniśmy już wpisać docelowe odnośniki dla nowej platformy, żeby bez sensu nie robić dodatkowych przekierowań na nowej platformie. To są, powiedzmy, takie core’owe elementy optymalizacji on-site’owej.
Jest jeszcze cały szereg elementów technicznych i tak naprawdę możemy się w nie zagłębiać i dochodzić do naprawdę zaawansowanych rzeczy.
Dyrektywy na nowej platformie
Ja może powiem o kilku z nich. Możemy tutaj wyodrębnić na przykład plik robots.txt. Dyrektywy na platformie X mogą i na pewno będą się różnić od tych dyrektyw, które my powinniśmy uwzględnić na tej nowej platformie. Tam często będą wykluczenia gdzieś tam podstron, no, nieistotnych z punktu widzenia SEO.
Nie chcemy, żeby robot je odwiedzał, indeksował. Tam może znaleźć się na przykład koszyk, może się znaleźć panel logowania, powinny znaleźć się gdzieś tam podstrony filtrów, parametrów, wszelkiej maści elementów, które wynikają ze specyfiki danej platformy. One po prostu muszą być, natomiast one nie są istotne z punktu widzenia SEO, a wpływają na przykład na crawl budget i go potencjalnie marnują. Więc to jest taki obligatoryjny element do weryfikacji, do sprawdzenia i optymalizacji.
Tworzenie sitemapy podczas przeniesiania sklepu
Kolejnym elementem, który gdzieś tam siedzi też w pliku robots.txt, to jest sitemapa. Zdarzało się, że podczas migracji ktoś zapomniał wygenerować czy puścić nową sitemapkę i przerzucona została, powiedzmy, stara.
Natomiast rodziło to problem, bo tak jak mówię, część zamkniętych, sasowych stron zawierało gdzieś tam tą swoją nomenklaturę adresów URL, co wpływało na to, że mieliśmy w sitemapie adresy URL z przekierowaniem 301. Czyli robot wchodził, odwiedzał stary adres, tam było przekierowanie, dopiero dostawał się na nowy adres URL. Wiadomo, że w przypadku stron usługowych nie stanowiłoby to takiego dużego problemu.
To znaczy, jest to na pewno uchybienie i błąd, natomiast w przypadku, kiedy my mówilibyśmy tam, powiedzmy, o 30-40 stronach, to, powiedzmy, jeszcze nie jest taka tragedia. Natomiast jeśli my mówimy o sklepie internetowym, gdzie mówimy tutaj o setkach, jak nie tysiącach adresów URL, to wiadomo, że każdy gdzieś tam dodatkowy przeskok to jest czas i problemy mogłyby się pojawić gdzieś z indeksowalnością tych stron. Więc to są takie obligatoryjne elementy do weryfikacji podczas migracji.
Konfiguracja serwera (plik HT Access / Nginx)
Tak jak mówiłem, można tu się zagłębiać w dodatkowe gdzieś tam elementy takie bardziej techniczne, jak chociażby obsługa i dyrektywy pliku HT Access, który, notabene, w przypadku serwerów Nginx nie jest obsługiwany. On działa tylko na Apache. Więc znowu, jeśli z założenia wyjdziemy, że okej, my mamy na serwerze przecież nasz plik, tam są nasze dyrektywy, to ktoś może powiedzieć: „ale to jest Nginx, on nie działa, tam się ustawia wszystko na poziomie serwera”.
No i znowu dochodzimy do właśnie tych takich niuansów technicznych, które trzeba uwzględnić. Dlatego ten plan początkowy, czyli żeby zorientować się, na jaką platformę przechodzimy, co ona w ramach swojej optymalizacji oferuje, jakie gdzieś tam są parametry techniczne tych platform, bo to też jest istotne z punktu widzenia na pewno sklepów internetowych. Natomiast pod kątem SEO, jako usługi pozycjonowania tej optymalizacji, my musimy zdawać sobie sprawę z tego, że wiadomo, my możemy gdzieś tam bazować na, tak jak już mówiłem, utartych schematach, czyli podstawowych case’ach związanych z optymalizacją.
Natomiast w SEO tak naprawdę liczą się szczegóły i te detale. Jeśli my zadbamy o case’y związane z tak naprawdę technikami, od tej, powiedzmy, podszewki, to znaczy, że jeśli moja aplikacja, czyli mój sklep internetowy, bazuje na oprogramowaniu PHP-owym, to ja będę chciał mieć dostawioną jak najnowszą wersję tego PHP-a, bo wiem, że różnica między wersją tam, powiedzmy, 5.6 a plus 7.4 jest znacząca, jeśli chodzi o liczbę request’ów obsługujących na danym gdzieś tam oprogramowaniu czy framework’u. No i tak samo, jeśli chodzi, mówiąc kolokwialnie, o bebechy tego serwera, czyli ile tam jest RAM-u, czy są dyski SSD i tak dalej.
Działania związane z optymalizacją strony internetowej
To wszystko może mieć potem przełożenie na działania związane z optymalizacją, z tym, jak ta strona, jak ten sklep internetowy będzie się w późniejszym czasie zachowywał, czyli potencjalne przełożenie dalej na page speed, na komfort użytkowania takiego sklepu przy obciążeniu przez, powiedzmy, dużą liczbę ludzi.
Tutaj warto też podkreślić jedną rzecz. Tak jak już wcześniej powiedziałem, w SEO my bazujemy na trochę takim zamkniętym świecie, w którym jesteśmy trochę niezależni od tego, co się dzieje w kontekście zmian algorytmicznych, natomiast widzimy ten trend od dłuższego czasu, że Google idzie w stronę użytkownika, jego komfortu.
Więc na pewno przy takiej migracji, oprócz tych kwestii związanych z page speedem, czyli żeby ta strona fajnie nam śmigała zarówno na desktop, jak i na smartfonie, jest właśnie kwestia samej dostępności, użyteczności tego rozwiązania nowego CMS-a na smartfony. Czyli zorientowanie właśnie na te kwestie związane z mobilnością, jak pokazują gdzieś tam dane i statystyki.
Rośnie nam udział użytkowników w rynku, jeśli chodzi o urządzenia mobilne, i to widzimy zarówno w generowaniu samych sesji, jak i sesji z konwersją. Więc to są elementy, na które na pewno gdzieś tam trzeba by było zwrócić uwagę przy migracji. Tak jak mówię, migracja też powinna być warunkowana tym, że jeśli nasza platforma oferuje, powiedzmy, 90% możliwości względem SEO i mamy fajne wyniki, to powinniśmy postawić duży znak w kwestii migracji.
Natomiast jeśli widzimy, że dochodzimy do pewnego sufitu, są ograniczenia, są braki funkcjonalności i tak dalej, to powinniśmy myśleć o tej migracji i stworzyć tak naprawdę doskonały plan. Ja tutaj naprawdę wymieniłem szczątkowo i tak naprawdę lista tych elementów jest o wiele dłuższa. Wydaje mi się, że wymaga to po prostu spisania i zweryfikowania tak naprawdę tego, co mamy, co jest do przeniesienia i oczekiwań względem właśnie nowej platformy.
Z jakimi błędami najczęściej spotyka się agencja SEO podczas migracji?
Adrian Prędkiewicz: Bardzo obszernie właśnie odpowiedziałeś, wyczerpałeś temat, chociaż jeżeli mówisz, że to jest tylko namiastka, to tak naprawdę wszyscy możemy mieć świadomość tego, że tych czynników jest dużo więcej, a przenoszenie sklepu na własną rękę bez specjalisty SEO, czy bez agencji to jest dosyć ryzykowna sprawa. Szczególnie jeżeli on się dobrze wypozycjonował i warto w tym temacie wesprzeć się specjalistą.
No bo widzicie, Tomek powiedział o kilku aspektach, które możecie wziąć pod uwagę, a jest ich troszeczkę więcej. No dobra, ale jeżeli ja już właśnie przynoszę sklep sam, czy ze specjalistą, czy chcę po prostu zbadać ryzyko, no to jakich błędów powinienem się wystrzegać. Nie wszystkich, ale, powiedzmy, wy jako agencja, która w tym pomaga na co dzień, z jakimi najczęściej błędami takimi spotykacie się w codziennej pracy. Dajmy na to dwoma takimi błędami, które są najbardziej powszechne, że klient teraz, je słysząc, może pomyśleć: „o kurczę, to u mnie tak może być, to uniknę tego”, w jaki sposób się zabezpieczę.
Błędy agencji SEO oczami Tomka Czechowskiego
Tomek Czechowski: W pierwszym, jakby odpowiadając na to pytanie, chciałbym poruszyć jeden temat związany z tym, że my staramy się bardzo mocno transparentnie podchodzić do tematu migracji, uświadamiać klienta właśnie w temacie wszelakiej maści ryzyk. To znaczy, że jeśli my widzimy, że ta widoczność jest na fajnym poziomie, to generuje ruch i tak dalej, pokazujemy zagrożenia z tym związane. To znaczy, pod kątem SEO, co się może wydarzyć, co się może gdzieś tam popsuć.
Oczywiście, to jest odpowiedź na to, co gdzieś tam nam komunikuje klient, że on chce już, że on chce na taką i taką platformę. My ją bardzo dobrze znamy pod kątem właśnie specyfikacji technicznej tej możliwości, pod kątem wdrożeń czysto optymalizacyjnych. I my rekomendujemy pewne rozwiązania, zachowanie gdzieś tam, powiedzmy, no, zimnej głowy przy tej migracji, żeby to nie było robione jak najszybciej, tylko żeby właśnie postawić na dobór tych wszystkich, znaczy, zadbanie o te wszystkie elementy, które są z punktu widzenia utrzymania czy zachowania obecnej widoczności, obecnych sesji istotne.
Zaniedbanie mapy przekierowań
No i możemy tutaj wymienić dwa takie kluczowe elementy. To jest właśnie ta mapa przekierowań, czyli zmapowanie adresów URL. I teraz ktoś może też zadać pytanie: „no, okej, ale mój sklep internetowy jest bardzo, bardzo duży i tam są tysiące adresów URL, chcecie mi to wszystko zmapować i przekierować?
Przecież to będzie mielone gdzieś tam po stronie serwera i wpłynie to na obciążenie tak naprawdę, jeżeli nie odczuję tutaj poprawy”. I to jest jak najbardziej racja. To jest coś, co trzeba wziąć pod uwagę i na pewno ustawić sobie priorytetyzację takich adresów URL. Wiadomo, że dla nas pod kątem SEO najważniejsze są kategorie. Dlaczego są najważniejsze kategorie? No bo na nie rankują frazy te, powiedzmy, w które my celujemy pod kątem stabilności utrzymania efektu.
Produkty są adresami URL, które często się zmieniają. Ta oferta jest zmienna, sezonowa i tak dalej. Więc to jest, powiedzmy, ulotne. Natomiast kategorie są, powiedzmy, osadzone raz na stałe, oczywiście z przymrużeniem oka, no bo wiadomo, że możemy też w którymś momencie rezygnować z części asortymentu i tak dalej, kategorie naturalnie nam znikną.
Nieprzemyślane zmiany w strukturze menu nawigacyjnego
Natomiast drugim takim elementem, który bym tutaj wymienił jako kluczowy z punktu widzenia SEO, z którym też miałem doświadczenia i jakby było to gdzieś tam sygnalizowane klientowi, że takie i takie działania będą miały potencjalne negatywne konsekwencje, no to jest wdrażanie zmian w obrębie menu.
Mowa tutaj jest o, powiedzmy, marginalizacji czegoś, co dzisiaj generowało fajną widoczność, fajny ruch i zastąpienie tego innymi elementami, no, drzewka nawigacyjnego. Czasami jest to związane z tym, że sklep początkowo był tworzony pod, powiedzmy, jakąś docelową grupę odbiorców. Klient chce tam poszerzać sobie asortyment i tą właśnie grupę, żeby docierać z asortymentem nie tylko do tych wybranych, tylko, powiedzmy, do wszystkich.
Drzewko menu
No i tutaj dochodzimy właśnie do problemu tego drzewka menu, które na tym etapie przed migracją wprowadzało te ograniczenia, bo też trzeba mieć na uwadze właśnie te aspekty związane z priorytetyzacją i z pewną chronologią, jeśli chodzi o menu. No bo Google gdzieś tam w swojej dokumentacji mówi, że menu powinno być proste, przejrzyste, intuicyjne, przede wszystkim intuicyjne. To znaczy, że jeśli ja wchodzę, dajmy na to, w odzież męską, chcę koszulki, to potem powinienem mieć opcję wyboru rozmiaru, koloru i tak dalej.
Jeśli ktoś wrzuca na belkę, powiedzmy, koszulki XL, to już robi sobie problem. No bo potem jest ciężko gdzieś tam, funkcjonalny sposób, zadbać o poprawną i przejrzystą tą strukturę. No bo jesteśmy już ograniczeni takimi elementami. I jeśli mówimy tutaj o zmianach, które mają to porządkować, no to za tym zawsze idzie gdzieś tam to ryzyko, że coś, co dzisiaj robiło nam fajną robotę i fajną widoczność, fajny ruch i potencjalną konwersję, zostanie zmarginalizowane, czyli uporządkowane.
Natomiast w oczach Google może stracić na ważność, bo nagle element, który był gdzieś tam na belce menu jako topowy, zostanie zaszyty na drugim, trzecim, czwartym węźle tego menu i my potencjalnie możemy także utracić taką widoczność.
Podsumowanie kluczowych ryzyk i waga dobrego planu migracji
To są takie dwa elementy, powiedzmy, strategiczne, które, no, raz, jeśli chodzi o te adresy URL co do przekierowania, to jest coś must have.
Natomiast ta kwestia związana z menu, no to jest coś, co będzie miało gdzieś tam swoje konsekwencje i odzwierciedlenie w późniejszej pracy z optymalizacją, z optymalizacją pozycji na moim sklepie.
Ale, tak jak powiedziałem, tych elementów jest znacznie, znacznie więcej i wymaga to naprawdę dobrego zaplanowania i uwzględnienia właśnie, raz, że tych wszystkich czynników, tych elementów, a dwa, ryzyk z tym związanych, jeśli planujemy jakieś zmiany.
Weryfikacja sukcesu migracji SEO
Adrian Prędkiewicz: OK, to jest fajne. Jeżeli ktokolwiek z was zbliża się do tych błędów, czy podejrzewa, że może je popełnić, no to uważajcie. Powiedz mi, Tomek, jeszcze. Przenieśmy się trochę w czasie. Załóżmy, że ja przeniosłem swój sklep z wami, z waszą pomocą. Wszystko się udało teoretycznie. I właśnie ja chcę to sprawdzić. To znaczy, jesteśmy po migracji, wszystko zrobiliśmy tak, jak trzeba. Plan jak trzeba, realizacja jak trzeba.
I teraz, w które miejsce jako pierwsze powinienem spojrzeć, żeby na pewno się, żeby się upewnić, że mi się udało w takiej krótkoterminowej perspektywie i odetchnąć z ulgą, że mogę dalej żyć bez paniki większej.
Narzędzia i metody weryfikacji tego, jak przebiega przeniesienie sklepu
Tomek Czechowski: To znaczy, ja może powiem, jak my to robimy tutaj w agencji. Pierwszym takim elementem, który jest weryfikowany krótko po wdrożeniu strony, to jest wdrożenie czy wykonanie pełnego crawl’a tego nowego do sklepu na nowej platformie. Dlaczego? Dlatego, że puszczając tak naprawdę ten wirtualny, wirtualny bot na nasz serwis, na naszą nową platformę, my jesteśmy w stanie dowiedzieć się tak naprawdę bardzo wiele na temat funkcjonowania elementów, o które powinniśmy zadbać przy okazji, przy okazji migracji.
No i tutaj są jakby, powiedzmy, wiadomo, różne podejścia, różne case’y związane z migrowaniem właśnie tych poszczególnych parametrów czy optymalizacji, jak chociażby adresów URL, metadane, meta opisy i tak dalej.
Wykonanie crawl’a nowej strony internetowej
No i taki crawl jest nam w stanie wykazać, na przykład, ilość kategorii, do których, na przykład, nie zostały przez jakieś tam błędy przerzucone treści. Więc to jest taki pierwszy element. Możemy tam, oczywiście, dostrzec informacje o kodach błędów HTTP.
Mówię tutaj o case’ach związanych z problemami czy dublowaniem się jakiś przekierowań 301, 302, czy błędami 404, że nagle odsyłamy robota do zasobu, którego na przykład nie ma na nowym serwisie. Bo mogło się tak zdarzyć, że planujemy sobie to zmapowanie, natomiast po migracji okazuje się, że klient w międzyczasie zrezygnował z takiego i takiego asortymentu.
Natomiast w tej liście przekierowań z adresami wystąpiły, wystąpiły takie adresy, i one kierują dzisiaj do elementów 404.
Monitorowanie w Google Search Console i Google Analitycs
Natomiast istotną, istotną rolę, wiadomo, że w weryfikacji tego, czy wszystko, wszystko jest OK, są narzędzia takie jak Google Search Console, Google Analytics. I w pierwszym rzucie też, mówiąc o migracji, powinniśmy zadbać o to, żeby te implementacje w kodzie były zachowane także na nowej, na nowej platformie.
Co pozwoli nam właśnie na dostrzeganie potencjalnych problemów, które mogą być sygnalizowane, chociażby właśnie w tym narzędziu Google Search Console, z punktu widzenia właśnie tej nowej, nowej platformy.
Szybkie testy widoczności w Google
Natomiast taką, powiedzmy, szybką odpowiedzią na to, czy jest OK, czy nie jest OK, może być też wpisanie takiego zapytania, takiej komendy, site:nazwa naszej domeny. W momencie, kiedy wykonywaliśmy tę mapę przekierowań, w wynikach wyszukiwania Google mogą jeszcze być widoczne stare adresy URL. No i, powiedzmy, kliknięcie w jakiś tam adres URL powinno nas przekierować na nową stronę.
Często takim popełnianym błędem w przypadku migracji, jeśli ona jest faktycznie realizowana, powiedzmy, etapami, jest włączona blokada noindexu. Oznacza to, że tak naprawdę w headerze strony mamy dyrektywę, mówiącą czy instruującą robota o tym, że nie ma indeksować naszej, naszej strony. Udała nam się migracja. Ktoś zapomniał usunąć, usunąć tę dyrektywę. No i nasza platforma, nasz sklep, nagle przestaje być widoczny w indeksie.
Monitorowanie pozycji fraz kluczowych
No i zastanawiamy się: mamy wykonane ten crawl, wszystko jest OK. Mamy przeniesione opisy, mamy mapę przekierowań, i tak dalej. Natomiast widzimy, że zaczyna nam się zerować ta widoczność. No i widzimy, że problemem jest tak naprawdę jedna, jedna linia w kodzie, która nam blokuje case związane z indeksacją.
Wydaje mi się, że to są takie elementy. Tak jak mówię, to jest takie must-have, to jest taka podsta, czyli: wykonanie tego crawla, weryfikowanie informacji z narzędzi Google Search Console. Wiadomo, że tam powinniśmy też zadbać o przesłanie do indeksu tej nowej mapy witryny. No i zweryfikować, jak wyglądają, wyglądają SERP-y.
Tutaj też można użyć już narzędzi związanych z monitorowaniem tego trendu widoczności fraz: jakie adresy URL rankują, czy faktycznie po tym przekierowaniu frazy rankują na właściwe adresy URL. No i to będzie taka odpowiedź na to, czy ta migracja pod kątem SEO zakończyła się, czy przebiegła pomyślnie.
Wpływ problemów technicznych i funkcjonalnych na zachowanie użytkowników (i SEO)
Natomiast klient, wiadomo, że po swojej stronie też powinien zweryfikować funkcjonalności, zarówno w systemie, jak i te na stronie, czy chociażby składania jakiegoś tam testowego zamówienia, przeklikiwania się przez różne elementy i tak dalej. Bo to wszystko ma też wpływ na to, jak potencjalnie użytkownik będzie odbierał, oceniał tę stronę.
No i, wiadomo, że jeśli z jakichś tam względów będą jakieś braki, czy to techniczne, czy funkcjonalne, no to możemy zrazić dużą liczbę osób do naszej platformy, do naszej nowej platformy, która, notabene, powinna być lepsza niż poprzednia. Co też będzie miało gdzieś tam negatywny, negatywny wpływ, bo tutaj możemy też mówić o takich pośrednich, powiedzmy, czynnikach behawioralnych, które mają potencjalnie wpływ na SEO.
Przeniesienie sklepu, jako szansa na wzrost SEO i biznesu
Adrian Prędkiewicz: Fajnie powiedziałeś tutaj o ogromie czynników i ogromnej ilości rzeczy, na które należy zwrócić uwagę. I teraz nasuwa się pytanie, już na sam koniec: czy przy przeniesieniu sklepu, jeżeli to się wiąże właśnie z takim ryzykiem, taką dokładnością planu, żeby to się udało.
Czy jest możliwość, czy jest w ogóle takie possibility, żeby wyjść z przeniesienia pod kątem SEO korzystnie? Bez zawahań w dół, po prostu już z tym wzrostem w perspektywie, na przykład, miesiąca, czy raczej zawsze się zdarzają zawirowania.
Czy możliwy jest wzrost bez spadków?
Tomek Czechowski: To znaczy, mogę odpowiedzieć na to pytanie w taki sposób, że my celujemy w to, żeby było, żeby było lepiej. Tak jak mówię, nie opieramy się gdzieś tam na utartych stereotypach, że jak, jeśli przerzucimy te podstawowe elementy związane z optymalizacją, to to nam da tę stabilność i będziemy mogli dalej budować gdzieś tam swoje wyniki, tylko staramy się patrzeć tak bardzo mocno horyzontalnie w stosunku do tego, co jeszcze możemy na takiej stronie realizacyjnie optymalizować. Gdzie tę granicę przesuwać. Bo tak naprawdę ta granica przesuwana być musi, ze względu na, tak już to powiedziałem, te czynniki niezależne od nas, jak chodzi o chociażby zmianę w algorytmach Google.
Więc, naprawdę, potrzeba działania w różnych obszarach jest korzyścią dla tych innych kanałów, jak chociażby kanału reklamowego Google Ads.
Natomiast, tak jak mówię, wdrażanie, przechodzenie na nową platformę powinno być warunkowane bardzo dobrym planem. I w tym planie, jeśli uwzględnimy te elementy rozwojowe pod kątem optymalizacji SEO, pokażemy, czego my oczekujemy, w co będziemy gdzieś tam celowali, jakie to przyniesie korzyści, to jak najbardziej będzie miało gdzieś tam potem przełożenie, zarówno w odpowiedzi na zmieniające się algorytmy, że my będziemy w stanie dostosowywać i elastycznie gdzieś tam zmieniać tę platformę dla użytkownika, jakby, końcowego.
Synergia SEO, SXO i doświadczenie użytkownika
Wiadomo, że to jest podniesienie standardu, czyli wpisanie się znowu jakby w to, w co gdzieś tam też celuje Google, czyli żeby strona i sklep internetowy były jak najbardziej user-friendly, nie tylko SEO friendly.
Natomiast dla użytkownika, jakim jest klient, jakim jest właściciel sklepu, no to też jest dołożenie gdzieś tam elementów, które będą spełniały tę rolę funkcjonalną, aniżeli tylko zadbanie o kanał, jakim jest SEO. Bo tutaj też celujemy w tę synergię, jaką jest gdzieś tam to SXO i SEO. Czyli zadbanie o kwestie związane z tym, że my dołożymy, Kliencie, dla Ciebie widoczność. Widoczność przełoży się na ruch, ale co dalej.
Czyli: użytkownik wejdzie na taką stronę i on oczekuje, że ona będzie przejrzysta, intuicyjna, będzie oferowała bogaty gdzieś tam asortyment, przede wszystkim ten wybór będzie funkcjonalny, czyli nic nam nie będzie lagowało i tak dalej. No i to finalnie powinno przekładać się właśnie na boost, jaki powinien być po zmianie platformy.
Przeniesienie sklepu – podsumowanie i zakończenie rozmowy
Adrian Prędkiewicz: Dzięki. Czyli, podsumowując, da się. To był Tomek. Jeżeli mielibyście jakiekolwiek pytania do Tomka czy do agencji iCEA, kontakt i wszystkie informacje na temat naszego gościa znajdziecie w opisie tego odcinka. Ja tobie, Tomku, chciałbym podziękować za dzisiaj. To był bardzo merytoryczny, bardzo fajny, techniczny odcinek. Mam nadzieję, że dużo osób wyciągnie z niego ogromną ilość informacji, szczególnie praktycznych, szczególnie potrzebnych i bez lania wody.
Przeniesienie sklepu a SEO – kilka praktycznych wniosków
Wybór platformy ma fundamentalne znaczenie dla SEO. Szczególnie jeśli dotyczy Cię przeniesienie sklepu. Oprogramowanie sklepu (SaaS vs Open Source) bezpośrednio wpływa na możliwości optymalizacyjne. Platformy open source dają większą kontrolę nad kodem i strukturą, co jest kluczowe dla zaawansowanego SEO i szybkiego reagowania na zmiany algorytmów Google (np. Core Web Vitals).
Migracja wymaga precyzyjnego planowania. Decyzja o przeniesieniu sklepu powinna być podyktowana potrzebą rozwoju. Niezbędny jest szczegółowy plan uwzględniający zarówno aspekty biznesowe, jak i pełen zakres wymagań SEO dla nowej platformy, w tym możliwości dalszej optymalizacji. Warto włączyć w ten proces specjalistów SEO.
Pamiętaj, że przeniesienie sklepu nie musi być trudne, warto jednak wiedzieć, na co zwracać uwagę!
Jeśli spodobał Ci się ten temat i chcesz poszerzyć swoją wiedzę o SEO w sklepach, zapraszam Cię również do transkrypcji na temat: Roadmapa działań w SEO. A jeśli wolisz posłuchać podcastu, kliknij poniżej.

Julianna Krzyszczyk
SEO copywriter
SEO, content marketing i copywriting to zdecydowanie mój świat – w Selly tworzę treści, które odpowiadają na potrzeby odbiorców i algorytmów Google. Specjalizuję się w optymalizacji contentu i strategiach zwiększających widoczność marek w sieci.
Kiedy nie piszę, jestem w ruchu – na boisku, korcie czy na rolkach. A kiedy odpoczywam to zazwyczaj z książką albo padem w ręce.